Tikopia: etyczny poligon

Wyobraźcie sobie rajską wyspę na środku Pacyfiku: niecałe 5 kilometrów kwadratowych, ciepło, ale dwa razy do roku tajfuny i do najbliżej wyspy 225 kilometrów. Do tego 1200 mieszkańców, mniej więcej – jak pokazują wykopaliska – od 3 tys. lat! Jak to możliwe?

To proste: tropikalna dżungla porastająca wyspę jest w istocie ogrodem, w którym nie ma drzewa nie przynoszącego jadalnych owoców, do tego ryby, owoce morza, hodowla kur, sfermentowane owoce chlebowca w ziemnych dołach o trzyletniej gwarancji spożycia i… rygorystyczna kontrola populacji.

Wypracowano 7 metod – w tym ostatnią zastosowano, jak wierzyć ustnym przekazom, tylko raz: 1. coitus interruptus czyli stosunek przerywany; 2. aborcja przez nacisk brzucha ciężarnej lub układanie na nim gorących kamieni; 3. dzieciobójstwo – przez zakopanie żywcem, albo uduszenie; 4. przymusowy celibat najmłodszego rodzeństwa; 5. samobójstwo, np. przez wypłyniecie w pław na otwarte wody oceanu; 6. przygoda czyli wypłyniecie w łódce na otwarte wody oceanu oraz 7. jeden klan wyrzyna pozostałe trzy klany.

Wszystkie metody, prócz 4. i powiedzmy 6., nieetyczne w mocnym sensie (to znaczy nie ma wątpliwości, że sprzeczne z normami deontologii, a 1. sprzeczna z nauczaniem Kościoła). Niewątpliwie, to one jednak gwarantowały tak długie istnienie ludzkie na wyspie. Co się stało, gdy na wyspę przybyli misjonarze?

Od roku 1929 do roku 1952 ludność wzrosła z 1278 do 1753 i nastał głód, tak że brytyjski rząd kolonialny musiał część ludności przesiedlić na inne wyspy.

Współcześni etycy mówią o sytuacjach katastrofalnych albo o „klauzuli katastrof”. Chodzi o takie sytuacje, w których od nieetycznego czynu zależy istnienie całych społeczności. „Normalna” etyka powstawała i była weryfikowana zwykle w sytuacjach jednostkowych. Po drugiej wojnie światowej a zwłaszcza w czasach zimnej wojny i zagrożenia nuklearnego pojawiło się pytanie, czy taka „normalna” etyka jest w stanie ogarnąć szerszą (katastroficzną) perspektywę. Pojawiły się trudne pytania: np. czy zamach na Hitlera był etyczny?

Pozostawiam Was z tymi pytaniami. J

PS. O Tikopii wyczytałem w pasjonującej książce Jarema Diamonda zatytułowanej „Upadek. Dlaczego niektóre społeczeństwa upadały, a innym się udało”. Z kolei o sytuacjach katastrofalnych wspomina „Przewodnik po etyce” pod red. Singera (Warszawa 1998). Po co tam będziecie sobie wyobrażać tę wyspę, tu jest satelitarne zdjęcie.

28 komentarzy do “Tikopia: etyczny poligon

  1. lotofagi@op.pl

    Kościół i jego misjonarze – temat na epopeje prawniczą w której każdy wymieniony powinien otrzymać karę,większość z nich karę jeśli nie dożywotniego pozbawienia wolności to śmierci.

  2. ~Shaak Ti

    z tego wniosek, że nie nalezy sie wtrącac we wszystko i poprawiac czegoś, co juz dobrze funkcjonuje. ale niekórzy lubią uszczęśliwiac na siłę.

  3. ~Politolog

    Czy takie podejście nie jest wodą na młyn dla proporcjonalizmu i relatywizmu etycznego???.Przecież to lokalne społeczeństwo mogły ograniczać populację poprzez celibat a nie uciekać się do nietycznych działań???.Chyba nie jest to sytuacja bez wyjścia.

    1. lotofagi@op.pl

      > Czy takie podejście nie jest wodą na młyn dla> proporcjonalizmu i relatywizmu etycznego???.Przecież to> lokalne społeczeństwo mogły ograniczać populację poprzez> celibat a nie uciekać się do nietycznych działań???.Chyba> nie jest to sytuacja bez wyjścia.Niestety Jest,a raczej była.Tak Chrześcijaństwo postąpiło z każdą napotykaną cywilizacją.Najpierw przejmowali ich święta,a jeśli nie mogli wysyłali”negocjatorów”w postaci misjonarzy ktorzy po dotarciu do wybranego narodu czy plemienia w pierwszym rzędzie oceniali bogactwo ziem,a następnie sprytnie preparowali”nowych chrześcian”pośród tubylców.Ci ostatni byli bardzo gorliwi w propagowaniu haseł jakimi tuchył ich świątobliwy braciszek(często za obietnicę władzy).Cała reszta to umiejętne rozpętywanie konfliktów przez Papieży – efekt mniej więcej ten sam – Watykan bogaci się i trzyma stery wszystkich „chrześcijańskich „kolonii.Posdumowując:Organizacja pokrewna medycznemu terminowi określającemu raka z ukrytym aids na dodatek.

    2. Artur Sporniak

      > Czy takie podejście nie jest wodą na młyn dla> proporcjonalizmu i relatywizmu etycznego???.Przecież to> lokalne społeczeństwo mogły ograniczać populację poprzez> celibat a nie uciekać się do nietycznych działań???.Chyba> nie jest to sytuacja bez wyjścia.To się tak łatwo mówi: ratunkiem celibat. Sądzę, że przymusowy celibat nie jest zbyt skuteczny. Natomiast nie chciałem tym wpisem tworzyć wrażenia, że owa niewielka społeczność wyspiarzy to jakieś potwory żywcem zakopujące własne dzieci. Spróbujcie to sobie wyobrazić: nieuchronnie nadciąga głód, bo właśnie silny tajfun zdewastował uprawy, a wasza żona jest w ciąży… Znikąd ratunku… miejsce klaustrofobiczne (całą wyspę można przejść w trzy godziny). Sądzę, że do zbrodni popychała ich desperacja. Zresztą, np. przyzwyczailiśmy się myśleć o Polinezyjczykach jako o kanibalach z urodzenia. Tymczasem, jak pisze Diamond, do kanibalizmu popychał ich głód i skazanie na życie na niewielkich wyspach bez perspektyw.Zatem, przy ocenie moralnej należałoby brać pod uwagę owe szczególne okoliczności.

      1. ~Politolog

        „. Sądzę, że przymusowy celibat nie jest zbyt skuteczny” a dlaczego nie jest skuteczny??? proszę o wyjaśnienie

        1. ~K.Z.

          Nie jest skuteczny, ponieważ nie tak łatwo nakłonić ludzi do całkowitej abstynencji seksualnej… po ukradku i tak będą coś kombinować, widać to choćby po tym jak wielu księży według różnych danych miało bądź ma partnerkę/i seksualne.

  4. ~Politolog

    „Deutsch wyraźnie sprzeciwia się mechanicystycznym teoriom Jareda Diamonda, biologa ewolucyjnego z University of California, autora bestselerowych książek, m.in. „Strzelby, zarazki, maszyny” i „Upadek”. Diamond uważa, pisze Deutsch, że „psychologia, filozofia i polityka są niczym więcej niż efemerycznymi zmarszczkami na powierzchni wielkiej rzeki historii”, której kierunek wyznaczany jest przez czynniki niezależne od ludzkich idei i decyzji – przez geografię, rośliny, zwierzęta, mikroorganizmy. Jest wręcz przeciwnie, twierdzi Deutsch” więcej o tym jak kreatywnie rozwiązywać problemy a nie powielać błędów poprzez kultywowanie tych samych zachowań http://tiny.pl/h14fb -również tych dotyczących ograniczania populacji poprzez nieetyczne działania, a dlaczego przez 3000 lat nikt nie wpadł na pomysł opuszczenia tej wyspy Tikopia??

  5. ~weteranka

    Panie Redaktorze,gdzie na stronie TP są tradycyjne listy do redakcji?Chciałabym przekazać wyrazy solidarności i szacunku dla księdza Adama Bonieckiego.

    1. ~K.Z.

      Swoją drogą to jest szczyt hipokryzji, że zakazuje się medialnych wypowiedzi ks. Bonieckiemu, a ks. Rydzyk swoje wszystkie „mądrości” wypowiada cały czas z szybkością neutrin, a mimo to zakazu nie dostał…

    2. Artur Sporniak

      > Panie Redaktorze,> gdzie na stronie TP są tradycyjne listy do redakcji?> Chciałabym przekazać wyrazy solidarności i szacunku dla> księdza Adama Bonieckiego.Listy można nadsyłać na adres redakcja@tygodnik.com.pl.Co do uwag Politologa, to trudno mi jest komentować spór specjalistów. W każdym razie „upadek” został wyraźnie napisany po to, byśmy z lekcji, jakie nam funduje historia, wyciągali wnioski. Zatem wedle autora od nas (a nie tylko od zarazków i udomowionych zwierząt) jednak wiele zależy…

  6. ~Politolog

    Poligon etyczny na poziomie jednostkowym -psychopatia jako konsekwencja zaburzeń neurobiologicznych??-http://tiny.pl/h1kk1

  7. ~Pacal

    Czemu kler nie zrobi na taki temat konferencji naukowej. Przecież jest w nim tylu uczonych?

  8. ~Wierzący w Boga

    Nie ma ludzi immanentnie złych. Za każdą chorobą, za każdym zaburzeniem osobowości, za każdym złym czynem są kulisy nie(pod)świadomości, gdzie kryją się różnorodne traumy. Człowiek wychowywany w całkowitej, mądrej akceptacji, bezwarunkowo kochany i mądrze wspierany, wzrastający w atmosferze miłości i szacunku rodziców do siebie wzajemnie i do innych będzie po prostu dobry. Dlatego kluczem jest edukacja, edukacja, edukacja, rozwój psychologii i zejście wiedzy psychologicznej pod strzechy (co już powoli dokonuje się).Dlatego tak bardzo szkodliwe są religijne idee. W nich zamiast zrozumienia ludzkiego cierpienia i traum, będących u podstaw wszelkich „złych” czynów, słów i myśli, zamiast idei uleczenia, jest idea winy i kary. Gdy rozumie się proces psychologicznego wzrostu i roli traum w we wszelkich psychicznych i psychologicznych zaburzeniach, to jasne jest, że idea winy i kary jest po prostu zbrodnicza. Dlatego tak toksyczne jest chrześcijaństwo, które mówi o miłości, a równocześnie o piekle, potępieniu, pierworodnym grzechu. Chrześcijańśtwo (ale także wszystkie zinstytucjonalizowane religie, może z wyłączeniem niektórych odłamów buddyzmu) jest z tego powodu psychozogenne, propaguje toksyczne idee. Jest jak ojciec głaszczący dziecko, przytulający i mówiący o miłości, ale na zmianę z tłuczeniem i gwłaceniem. Bo chrześcijańskie idee grzechu pierworodnego, śmierci na krzyżu jako przejawu miłości, piekła, szatana, itd., są gwałtem na psychice, zwłaszcza gdy jest to psychika dziecka.

  9. ~Politolog

    Chyba znów Pan Red. zaniedbuje blog, wpisy owszem są krótsze , ale czy częściej zamieszczane ??? .Ponadto chciałbym zwrócić uwagę na ogólny wymiar tematyczny TP….moim zdaniem wydania są kiepskie tematycznie, mało porywające…ale to moje może wyłącznie subiektywne odczucie…unika się kontrowersyjnych tematów i ugłaskuje rzeczywistość…wskażnik sprzedaży pokarze czy obecna linia TP jest zgodna z oczekiwaniami czytelników.Poza powyższymi tematami dość ciekawa recepcja filmu o ojcu Knotzu i jego działalności http://tiny.pl/h1vnw

  10. ~K.Z.

    Czy wszystko co powie Jarosław Kaczyński da cię podciągnąć pod katechizm KK według Arcybiskupa Michalika?? A co Wy myślicie o karze śmierci??

  11. ~K.Z.

    Właśnie zauważyłem, że w najbliższym Tygodniku Pan redaktor wypowiada się na temat kary śmierci. Nie zmienia to jednak tego, że moje pytanie pozostaje aktualne dla wszystkich oglądających blog pana Artura.

    1. ~Politolog

      Według mojego subiektywnego odczucia kara śmierci nie mieści się w ramach etyki cywilizowanego świata.A w warunkach jakie mamy obecnie w Polsce można stosować karę bezwzględnego dożywocia bez uciekania się do ochrony społeczeństwa poprzez fizyczną eliminację jednostek zagrażających zdrowiu i życiu ogółu.Jeśli ktoś poda argument że to bez sensu, że to tylko ironia i żart z cierpienia rodzin ofiar które do końca życia skazańca będą musiały łożyć poprzez system podatkowy na jego utrzymanie ,można odpowiedzieć..Karę dożywotniego więzienia można odbywać i pracować dla dobra ogółu przy jednoczesnej Uważam ze należy zreformować obecny system penitencjarny i sądowniczy aby kara dożywotniego więzienia była związana z pracą skazańca przy jednoczesnej terapii psychiatrycznej i psychologicznej.

  12. ~cse

    W nawiązaniu do niedawnej dyskusji na temat zgodności kary śmierci z nauczaniem Kościoła oraz w nawiązaniu do artykułu pana Artura w Tygodniku przyszła mi do głowy taka refleksja.Zarówno cytowane punkty KKK jak i przytoczony przez pana Artura fragment encykliki JP2 wskazują na dopuszczalność kary śmierci. Dopuszczalność ta jest obwarowana różnymi warunkami, ale jednak istnieje. Wychodzi więc na to, że ta bezwzględna nietykalność życia, którą KK wytacza jako argument, np. w dyskusji o aborcji jednak nie jest taka bezwzględna. Oczywiście można się zastanawiać czy można zestawiać dobro społeczeństwa z zagrożonym życiem kobiety w ciąży, ale jednak.Pamiętam, że w którymś z wczesnych wpisów na tym blogu pan Artur przytaczał opowieści o dyskusjach na temat moralności, które toczyły się chyba podczas Soboru Watykańskiego II, kiedy koncepcje uwzględniania kontekstu czynu zostały odrzucone na rzecz tomistycznej bezwzględności przedmiotu czynu.W tym kontekście trudno jest mi znaleźć spójne z powyższym uzasadnienie dla tej względności ochrony życia, no bo skoro zabójstwo jest czynem złym, to jest złym niezależnie od kontekstu, prawda? A tu jednak niespodzianka…A skoro taka niespójność i względność jest OK w przypadku życia, to co dopiero w sprawach o wiele mniej ważnych, takich jak antykoncepcja, czyż nie?Co o tym sądzicie?Pozdrawiamcse

  13. ~Piotr

    W artykule mozna wyczuc manipulacje jak w innych Pana artykułach. Ewidentnie stawia Pan misjonarza jako tego, ktory zrobil cos zlego- co jest nieprawdą, bo uratował mnostwo dzieci, ktore były zabijane. Dlaczego nie poruszy Pan przy okazji tematu wstrzemieźliwości w małzeństwie, ktore też umacnia związek. Ad artykułu: Życie jest wazniejsze niz jakies problemy ekonomiczne etc. Właśnie prezentując takie poglady, mamy ich skutek: w Europie nie ma juz przyrostu demograficznego co skutkuje problemami ekonomicznymi-bo kto bedzie pracował jak my bedziemy starsi.Mądre Państwo to takie, ktore mysli o przyszłości swoich obywateli. Chyba podstawowa sprawa-aby oni w ogole byli…. Bog bardzo mocno podkreslał wagę Płodności i rozmnażania się. Prosze wrócic do poczatku Biblii. To własnie w dzieciach Bog błogosławii. Sztuczna kontrola urodzen to po prostu powrót do systemów zniewalających ludzi.Prosze nie mącić ludziom w głowach.

    1. ~Bobołak

      Chyba nie zrozumiałeś tego artykułu. Misjonarze zniszczyli równowagę na wyspie, właśnie poprzez ślepe i nierozumne posłuszeństwo zasadom. Nie uratowali masy dzieci, bo one i tak zginęły z głodu i innych czynników. Równie bezmyślne jest twierdzenie, że życie jest ważniejsze od jakiejś tam ekonomii i basta. Tak, jest ważniejsze. Ale jeśli nie ma środków na wykarmienie i ochronę tego życia, to poczynanie go jest w pewnym sensie morderstwem już na początku (od poczęcia właśnie). Nie nawołuję do aborcji na życzenie, czy wolnego dostępu do antykoncepcji – proszę tylko o gram rozsądku i zrozumienie, że prawo jest dla ludzi, a nie ludzie dla prawa.Reguły nie działają tak samo zawsze i wszędzie. Prawda jest obiektywna, ale realizuje się w relacji do konkretnego człowieka i nie zawsze dobro jest dobrem. Szczególnie takie, które wymusza się na innych.

      1. ~Piotr

        „Reguły nie działają tak samo zawsze i wszędzie. Prawda jest obiektywna, ale realizuje się w relacji do konkretnego człowieka i nie zawsze dobro jest dobrem. Szczególnie takie, które wymusza się na innych.”- chyba nie rozumiem co autor ma na mysli? nie zawsze dobro jest dobrem.????????Nikt niczego nie wymuszal-obrona zycia to nasz obowiązek

        1. ~Bobołak

          Autor miał na myśli fundamentalną prawdę. Akt seksualny sam w sobie jest dobry. Czy jest dobry stosunek seksualny prezbitera i siostry zakonnej? Celibat jest wartością i dobrem. Czy jest dobry celibat narzucony siłą i wbrew woli celibatariusza? Dyscyplina to rzecz słuszna. Czy jest dobra dyscyplina narzucana przemocą i łamiąca wolność człowieka? Wiara w Chrystusa jest fundamentem. Czy jest wartościowa wiara wymuszona groźbą? Zbyt często patrzysz na samą ideę, a to błąd bo sama idea pozostaje doskonała tylko w pismach nieudolnych filozofów i teologów. Okoliczności i kontekst potrafią z najwznioślejszego dobra uczynić najohydniejsze zło. Nie wystarczy bronić życia, trzeba to robić z głową i nie powodować tym więcej zła, niż dobra.Tak, ochrona życia jest naszym obowiązkiem. Szkoda tylko, że dla wielu ten obowiązek kończy się w momencie porodu. Nikt nie przejmuje się za co poczęte życie zostanie wykarmione, ubrane, wykształcone. A już kompletnie mało kogo obchodzi co się dzieje z matką, która częstokroć zostaje zmuszona do wychowywania dziecka, na które po prostu nie jest gotowa (a oddanie malucha nie wchodzi w grę, bo „co ludzie powiedzą”). Tak oto ze szczytnego obowiązku uczyniliśmy narzędzie nękania drugiego człowieka, które potrafi wygenerować dużo zła.Mniej więcej taka bezmyślność spowodowała głód na Tikopii i wymusiła interwencję rządu. A można było czynić dobro rozsądnie…

  14. ~Politolog

    Ciekawy wywiad na temat nerwicy religijnej http://tiny.pl/hjmzhNiestety temat nie podejmowany przez TP ani też pomimo wielu zapowiedzi nie ukazał się takowy tekst.Jakoś Pan Artur ani o.Jacek Prusak nie opublikowali swoich tekstów na ten temat .Mam nadzieję ze Pan Redaktor w końcu się poważnie ustosunkuje do tematu .

  15. ~młoda

    Panie Arturze, proszę o nas nie zapominać. Pana teksty pozwalają wyjść poza zaklęty krąg „robię i myślę tak… bo tak.” Jako człowiek szukający prawdy, a nie ślepych nakazów chętnie jeszcze przeczytam Pańskie wpisy. Podobno otrzymaliśmy Ducha po to by być wolnymi a nie niewolnikami…

  16. ~74s4ev

    Czy zastanawiałeś(aś) się kiedyś nad przyszłością swojego życia, czy wierzysz w przeznaczenie ? Co jeśli Twój los zapisany jest w gwiazdach? Jak bardzo chciałabyś poznać co czeka Cię w życiu , a ile przeciwności losu możesz ominąć? Mogę Ci w tym pomóc, ale to od Ciebie zależy czy weźmiesz życie w swoje ręce i od dziś dasz sobie pomóc. Proponuję byś sprawdziła co Cię czeka na tej stronie :http://www.szamanka.com/wrozba.html . Zanim zrezygnujesz, wejdź i sprawdź czy warto. A może ta wiadomość już dziś odmieni Twoje życie?

Możliwość komentowania została wyłączona.