Pora na życzenia

Święta tuż tuż. Życzę, by mimo tego całego świątecznego zamieszania i tych czasem trudnych konwencjonalnych sytuacji, które na nas wtedy spadają, udało się Wam dotknąć i doświadczyć czegoś naprawdę świątecznego. Nie bardzo umiem napisać, jak to powinno wyglądać. Pewnie inaczej dla każdego z nas… Może przypomnijmy sobie jak patrzyliśmy na choinkę czy na szopkę oczami dziecka? (A propos naszych dyskusji, pomyślałem, że dziecko potrafi widzieć dobro bez kontrastu zła i jest intuicyjnie otwarte na bezwarunkową miłość. Może w święta powinniśmy po prostu na ułamek sekundy stać się na powrót dzieckiem?)

Na Nowy Rok z kolei życzę Wami i sobie postępów w odnajdywaniu we własnym sumieniu siły i pewności, tak by móc coraz bardziej szczęśliwie rozwiązywać różne życiowe dylematy oraz by się stopniowo uwalniać od niedojrzałej zależności od zewnętrznych autorytetów.

A prócz tego dużo miłości, satysfakcji z pracy i jak najmniej dołujących trosk o sprawy materialne. J

7 komentarzy do “Pora na życzenia

  1. ~Alosza Karamazow

    Arturze!Ja życzę Tobie by Pan błogosławił Tobie w Twoich poszukiwaniach Prawdy…Niech także ma w opiece Twoich Najbliższych.Pozdrawiam

  2. ~RES SACRA MISER

    Szanowny panie Arturze,możemy się spierac,możemy inaczej rozumowac sprawy,ale zawsze musimy się szanowac;dlatego z poważaniem i życzę panu Wesołych,Zdrowych,Cudownych Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego 2008 Roku .

  3. ~Niezapominajka

    Panu Arturowi i jego Rodzinie przesyłam dużo „serdeczności” z okazji Świąt. Dołączam podziękowania, pozdrowienia i ciepły uśmiech.Świątecznie pozdrawiam Gościówę, Iftel, Jaremę, Sobieszczaka, Aloszę i innych. Lubię czytać wasze dyskusje. W moim- naszym życiu dużo się ostatnio wydarzyło, i to ważnych rzeczy. Widzę w tym wyraźnie tzw. palec boży. Pewnie napiszę o tym za jakiś czas.Tylko to co damy komu, naszym będzie w Boga domu…

  4. ~ferta

    Panu Arturowi życzę błogosławieństwa Bożego, które oświeca rozum i aby widząc niebezpieczeństwo poddania się zewnętrznym autorytetom, a szczególnie autorytetowi Kościoła, sam nie chciał zająć tego miejsca.

    1. Artur Sporniak

      Dzięki, Ferta, za te życzenia. To ważne, sam sobie tego życzę, by nie mieszać ludziom w głowach. Co do Kościoła, to tylko silne i pewne sumienie potrafi docenić jego autorytet i korzystać z niego, nie ulegając różnym negatywnym emocjom. Między innymi dlatego tak ważna jest troska o kształtowanie własnego sumienia.

  5. ~Franciszek Bałczyński

    Czy prawda jest że TP,służy jako tuba do manipulacji,na rzecz lewackiej masonerii?Proszę o odpowiedz prosta i czytelną jak Pan przykazał,Tak lub Nie.

  6. ~mariusz

    Przeczytałem większość wpisów w temacie uzależnienie jako wartość. Napisane było między innymi o pewnej schizofremi, sprzeczności, nierealnym idealizmie czy jakby to nie nazwać. Chodzi o to, że do wstąpienia w związek małżeńki trzeba być całkowicie gotowym na to, musi być to odpowiednio oprawione, trzeba być w sobie nawzajem zakochanym, odpowiednio celebrować tę uroczystą chwilę itd. a z drugiej strony nacisk z zewnątrz od innych, z wewnątrz, żeby to w miarę szybko „odfajkować” Chyba o to mniej więcej chodziło. Mi chodzi o inną sprzeczność na temat seksu, którą można łatwo zaobserwować. Z jednej strony seks jest zbyt sakralizowany to znaczy, że do kochania się z kimś potrzebny jest związek małżeński lub żywienie do tego kogoś wielkiego uczucia itd. Z drugiej strony można zaobserwować makdonaldyzację seksu tzn. seks to zdrowie (zawsze, wszędzie z każdym?), jako taka mechaniczna czynność gdzie np. odczucia do drugiej osoby są nieważne bądż redukowane, instrumentalizowane po prostu zboczenie. Chodzi mi o to, że pomiędzy tymi dwoma postawami jest próżnia, pustynia. Chodzie mi o to, żeby porozmawiać o tej niezagospodarowanej przestrzeni pomiędzy tymi dwoma biegunami. Co wypada a co nie, co jest grzechem a co nie itd. Chętnie poznałbym opinie zabierających tu głos. Autor blogu mógłby napisać jakiś artykuł na blogu i byłby to dobry pretekst do dyskusji.

Możliwość komentowania została wyłączona.