Kiedy pojawił się człowiek? Dawno. Jako genetyczny gatunek Homo sapiens ok. 200 tys. lat temu. Ciekawe jednak, że przez długie tysiąclecia (ponad 100 tys. lat!) niewiele różniliśmy się od żyjących obok nas innych prymatów. Na przykład posługiwaliśmy się podobnymi narzędziami co neandertalczycy, które nie są zbyt wyrafinowane (tzw. kultura aszelska). Coś drgnęło dopiero ok. 75 tys. lat temu – tak datowane są odnalezione niedawno na terenie RPA pierwsze ślady ludzkiej sztuki. Na dobre nasz kulturowy rozwój rozpoczął się jednak dopiero w późnym paleolicie, czyli ok. 40 tys. lat temu. Z tego okresu pochodzi m.in. paleolityczna „Kaplica Sykstyńska” – malowidła z jaskini Chauveta (nazwa od nazwiska odkrywcy).
„Więc co się stało? – pyta Marcin Ryszkiewicz w arcyciekawej książce „4 miliardy lat. Eseje o ewolucji”. I odpowiada: – Wielu antropologów sądzi, że wtedy właśnie wynaleziono język, a mowa artykułowana jest tym, co pozwala przekształcać świat bez przekształcania własnej biologicznej natury. To koncepcja tak zwanego Wielkiego Skoku” (s. 267).
Innymi słowy, nie zmieniając się anatomicznie i genetycznie, czyli będąc od dawna potencjalnie człowiekiem zdolnym do mowy, do twórczości artystycznej, do odkrywania moralności, do życia religijnego oraz do tworzenia tych wszystkich kulturowych wynalazków i instytucji, bez których nie wyobrażamy sobie życia, żyliśmy przez długie tysiąclecia w dziwnym pasywnym odrętwieniu. Pełnia człowieczeństwa była na wyciągniecie ręki, a my woleliśmy… małpować małpy.
*
Zaskoczyła mnie taka interpretacja. Oznacza ona bowiem, że na nasze człowieczeństwo decydujący wpływ mają czynniki zewnętrzne – nabyte, a te wewnętrzne – dziedziczone, jedynie przygotowują grunt. Ryszkiewicz posługuje się analogią komputerową: nasz biologiczny hardware długo czekał gotowy na użycie, aż wgraliśmy odpowiedni system operacyjny, czyli pojawił się artykułowany język, a wówczas ludzki świat kultury i cywilizacji zaczął gwałtownie (dziś wykładniczo) przyspieszać (s. 192 i 202).
Jednym z ważnych stymulantów tego rozwoju (kto wie, czy nie najważniejszym) była… płeć piękna, bo – jak zauważa Ryszkiewicz – cudowne i pracochłonne malowidła w jaskiniach Chauveta czy Lascaux do niczego praktycznego prócz robienia wrażenia nie służyły. „Można być wdzięcznym paleolitycznym damom, że gustowały w samcach obdarzonych bystrością, a nie na przykład krwistoczerwonym siedzeniem (jak u koczkodanów)” (s. 277) – konkluduje polski geolog.
Gdy to czytałem, przypomniałem sobie przypadki dzieci wychowujących się wśród zwierząt, a w szczególności „kobietę z dżungli”. W 2007 roku świat obiegła sensacyjna wiadomość: w Kambodży na skraju dżungli zatrzymana została brudna, naga i zachowująca się jak małpa 28 letnia Rochom P’ngieng, która zaginęła w 1988 r. jako 8-letnia wówczas dziewczynka. Córkę rozpoznali po bliźnie na ręce jej rodzice mimo, że upłynęło 19 lat od jej zaginięcia. Kobietę otoczono, jak donoszą media, troskliwą opieką i próbowano przywrócić ją cywilizacji, m.in. ucząc na nowo języka. Bezskutecznie – po wielu wcześniejszych próbach po trzech latach (w ubiegłym roku) kobiecie z dżungli udało się uciec od swoich rodziców. Jak się przypuszcza – powróciła do świata zwierząt.
*
To zaczęło układać się w spójną całość: jeśli uczłowieczył nas wynalazek artykułowanej mowy – wynaleziony późno i dość przypadkowo, to możliwy jest proces odwrotny – możemy stracić uczłowieczenie, gdy pokoleniowy przekaz uczenia posługiwania się mową zostanie przerwany. Wyobraźmy sobie, że rozbija się statek przewożący grupę kilkuletnich dzieci, które szczęśliwym trafem ratują się na bezludnej wyspie. Dzieci rozpierzchają się po niej i zostają adoptowane przez kilka małpich stad. Po osiągnięciu dojrzałości płciowej spotykają się ponownie, tworzą pary i rodzą dzieci. Jest oczywiste, że ich kultura nie wykroczy poza epokę kamienia łupanego.
Zresztą nie trzeba aż tak wymyślnych przykładów. Kulturowy regres niewielkich izolowanych społeczności jest faktem historycznym. Ryszkiewicz omawia przypadek wytępionych przez Europejczyków rdzennych mieszkańców Tasmanii, którzy przez tysiące lat stracili wiele wcześniejszych kulturowych umiejętności (np. zdolność łowienia ryb).
Dotarło do mnie, że to, co najcenniejsze przekazaliśmy razem z żoną naszym synom, to zdolność mowy – umiejętność, zdawałoby się, banalna. (Zatem Tygodnik Powszechny, proponując przez dziesięciolecia poważną lekturę, bardzo poważnie przyczynia się do powszechnego uczłowieczania – miejcie to na uwadze! J)
*
I jeszcze kilka myśli na temat grzechu pierworodnego. Jak pamiętacie, w artykule „Pożegnanie z Adamem i Ewą” opowiedziałem się za „genetyczną” interpretacją skłonności do zła moralnego: nasze odruchy do mordowania obcych czy wyżywania się na słabszych to zapisany w naszych mózgach spadek po ewolucyjnych „gadzich” przodkach. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że taki kłopotliwy spadek nosimy w sobie i dobrze jest mieć tego świadomość. Ale to, być może, jedynie część prawdy. Możliwe, że wspominany w tym artykule przez mnie Spaemann, który twierdzi, iż grzech pierworodny to grzech zaniechania, także ma rację. Skoro raz już się tak zdarzyło z naszym uczłowieczaniem w epoce późnego paleolitu, możliwe, że prawdziwa świętość wciąż jest na wyciagnięcie ręki, tylko my bezmyślnie i uparcie tkwimy w moralnej epoce kamienia łupanego.
Dane zawarte w cytowanej przez Pana Red.książce z 2007 r są chyba już nie aktualne biorąc pod uwagę odkrycie z 2010 roku które datuje pierwsze pojawienie się Homo sapiens 400 tys lat temu http://tiny.pl/hdc73
No ale to jest chyba trochę naciągne porównanie. Żeby mówić o grzechu zaniechania, musimy mieć do czynienia z zaniechaniem świadomym. Twierdzenie, że nasi praprzodkowie sprzed Wielkiego Skoku świadomie nie chcieli wynaleźć mowy jest chyba trochę trudne do obrony…Jeżeli już mielibyśmy posługiwać się analogią Wielkeigo Skoku oraz świętości, to do mnie bardziej przemiawiałaby koncepcja, że mowa mogła zostać wynaleziona, bo nastąpiło przekrocznie jakiejś wartości krytycznej jakiegoś czynnika/jakichś czynników. Sama zmiana tego czynnika mogła nawet być stała w czasie i stąd niezauważalna, ale przekroczenie pewnej wartości umożliwiło ten skok. Trochę tak, jak na wykresie tej funcji: http://tiny.pl/hdcdh – w przedziale od -0,5 do 0,5 funkcja zmienia się niewiele, dopiero dla X>1 wartość funkcji nagle gwałtownie rośnie.Odkrycie powołania do świętości i sposobu do niej dotarcia też zwykle jest wynikiem jakiegoś konkretnego zdarzenia a nie „zaprzestania zaniechiwania”…Pozdrawiamcse
predyspozycje gatunku, emocje, rozwoj mozgu, to trwalo i rzeczywiscie musial kiedys nastapic ten moment przelomowy. Malpy tez przeciez probuja przekazywac informacje wydajac rozne dzwieki a mowic nie potrafia i nie sadze aby ta sztuke opanowaly, tak samo ludzie z uszkodzonymi obszarami mowy w mozgu, czy nawet ta zdziczala dziewczyna, ktora moglaby a nie nauczyla sie mowic…. Papugi mowia, choc pewnie nieswiadomie, co nie czyni je bardziej inteligentnymi od psow, ktorzy mowic nigdy nie beda. Mowic to jedno a przekazywac informacje, otrzymywac informacje, przetwarzac je, wyciagac wnioski a wiec uczyc sie i rozwijac to nie tylko kwestia jezyka. Moze obcy maczali tutaj palce..?
Tzw z ang. „Feral Children” maja slabiej rozwiniete mozgi. W okresie kiedy nasza głowa powieksza sie trzykrotnie, do 'uczłowieczenia’ potrzeba ciaglej stymulacji. Prosze poszukac filmu o Oksanie Malaya – ukrainskiej dziewczynce. Jej mozg nie rozwinął się w typowy sposob, choc jest zdrowa.
Nie przesadzajmy . Jestemy wyjatkowi 🙂 Trudno uznac czy za rzadzeniem boskim czy przez jakis przypadek, ale jestesmy. Badan dotyczacych srodkow farmakolo. okreslanych mianem – psychofarmaka ( to bardzo szerokie pojecie ) nie prowadzimy i nie testujemy na zwierzetach.Zadne ze zwierzecych mozgow nie rowna sie nawet w przyblizeniu z czyms tak genialnym jak ludzki mozg. I racje maja ci , ktorzy twierdza : jestesmy na poczatku naszej historii , mozna by rzec- raczkujemy , jako gatunek. A ow ” mozg gadzi ” oczywiscie ze istnieje w nas i jedno szczescie ) odpowiada za instynkt walki i ucieczki, gdyby nie on – ow ” gad ” w nas ” – umarlibysmy przy pierwszym lepszym klaksonie )A tak wiemy w ulamkach sekund, nawet nie zdajac sobie z tego swiadomie sprawy, ze trzeba uciekac !
Jak słucham jak sie wypowiadają niektórzy obywatele naszego świata, to mam wrażenie, ze proces odczłowieczania jest już bardzo zaawansowany, a umiejętność mówienie to wcale nie jest prosta sprawa… pozdrawiam
Hihi.”Czy wsiadając do samochodu, liczyłabyś się z autorytetem osoby namawiającej cię, by nie zapinać pasów, bowiem i tak nie stanowią one 100% zabezpieczenia w przypadku kolizji, dając jedynie złudne poczucie bezpieczeństwa i zachęcając do brawurowej jazdy?Czy dałabyś się przekonać, że używanie opon zimowych sprzeczne jest z prawem naturalnym, bowiem jedyną właściwą metodą unikania poślizgów jest obserwacja cyklu rocznego i używanie samochodu jedynie w okresie od kwietnia do września?Czy głosowałabyś za tym, żeby jakiekolwiek kontakty z kierownicą i dźwignią zmiany biegów wolno było mieć dopiero po wcześniejszym zdaniu egzaminów na prawo jazdy – prowadzonych przez osoby ślubujące, że same nigdy wżyciu nie usiądą na fotelu kierowcy – zaś wszelkie wcześniejsze oglądanie wewnętrznej budowy samochodu na zdjęciach i techniki jego prowadzenia na filmach było odradzane jako mogące prowadzić do nieprawidłowości w późniejszym życiu kierowcy? Czy szanowałabyś wizjonera głoszącego, że nawet jeśli ktoś inny ukradnie twój samochód, to nie masz już prawa kupić sobie następnego pojazdu i zobowiązana jesteś do końca swego życia poruszać się jedynie piechotą? A może takiego, który będzie się upierał, że jeśli twój samochód nie chce zapalić, to w żadnym razie nie wolno wyjmować z niego akumulatora celem podładowania go. Że dozwolone jest jedynie popychanie go z nadzieją, że może silnik w końcu zaskoczy?Acha: i nie wolno jeszcze włączać reflektorów wtedy, kiedy samochód stoi akurat w miejscu. Wiadomo bowiem, iż samochody tworzone są po to, by nimi jeździć, nie zaś by nimi coś oświetlać. Oświetlanie jezdni przed sobą jest oczywiście dozwolone, służy bowiem spełnianiu naturalnej funkcji samochodu jaką jest poruszanie się po drogach. Świecenie oderwane od zasadniczego celu lokomocyjnego stanowi jednak oczywiste sprzeniewierzenie się zamysłowi projektanta.”http://tnij.org/jdek
Do dwóch pierwszych dałbym się przekonać. Zwłaszcza, że mam niechętne nastawienie do opon zimowych. Pozostałe to zupełne idiotyzmy…
A jeździłeś kiedyś w zimie? Zwłaszcza na oponach letnich?.
Oczywiście , że zimą Artur jeździ na oponach letnich. Tak ze 3 metry po garażu.Ci co najwięcej wrzeszczą o oponach, o światłach , o cenach benzyny to „miszczowie kierownicy” co to raz w roku na wakacje 2 x 500km i uwentualnie do pracy, łącznie w r 3500km w porywach. Reszta tankuje, jedzie bo trzeba, bo taka praca,W ciągu roku robię ponad 40.000km i bez opon zimowych byłoby cienko.
Nie przesadzaj bo zanim cywilizacja dotarła do ciebie i twojej chałupy od blisko setki lat kierowcy na drugiej półkuli i nie tyko pokonywali o niebo większe dystanse na letnich i bez świateł w środku dnia.Nie ginęli masowo.Zanim nastała moda na zimówki całe lata jeździłem na „letnich” i po zmianie szoku nie doznałem a i statystyki wypadków o włos nawet nie drgnęły.Najlepiej gdybyś mial okazję porównać przyczepność wąskiej „letniej” opony z szeroką zimówką.Zobaczyłbyś że znacznie bardziej istotny jest rodzaj opony a nie jej „zimowość”.
Haha, świetne!Pozdrawiamcse
Zgrabnie ujęty temat religii (chodzi o Katolicką bo jakże, tylko po tej można jeździć jak po łysej kobyle). Odpowiedź na Twoje zagadki – niech każdy postępuje sam według swojego sumienia gdyż to on będzie odpowiadał za swoje czyny
jeszcze kilka myśli …Na temat grzechu pierworodnego. Grzech pierworodny jest pochodną interpretacji swojej identyfikacji. Tak jak zwierzęta, gdy młode zostanie dotknięte przez człowieka, nie jest identyfikowane z samym sobą ( własnym gatunkiem przez obcy zapach) i odrzucane, tak człowiek o naturze duchowej, gdy rodzi się w ciele a jest pozbawiony jedności duchowej ( braku miłości ze strony rodziców w tym nawet braku miłości DUCHOWEJ W MOMENCIE POCZĘCIA) wypacza swoją naturę, przez błędną ocenę samego siebie. Nie pomaga tu nawet nauczanie religijne, ponieważ jej przesłania utwierdzają w tym wypaczeniu. Ich błąd polega na usiłowaniu naprawy zewnętrznej. Tymczasem to impuls może być zewnętrzny, ale naprawa powinna odbyć się wewnątrz. I tak to nie kapłan powinien udzielić rozgrzeszenia ale osoba dotknięta grzechem powinna przebaczyć światu przez zrozumienie, że błędnie dokonała swojej oceny. A zatem jest kimś, kto nie musi być od innych oddzielony, ponieważ to nie świat ( i Bóg) oddzielił się od niego, a raczej on osobiście od świata ( i Boga). A to zmienia diametralnie reakcję na wszelkie działania, na pozytywne pozwalające na dołączanie a nie oddzielanie. A tym samym gen nie ma tu nic do rzeczy. To umysł i sposób myślenia musi być zmieniony. Bo to gen zmienia się pod wpływem zmiany myśli nawet ten dotyczący zmian rakowych. ( Nie pamiętam teraz przykładu z badań naukowych ale był precedens cofnięcia się zmian genetycznych przy zmianie oceny otoczenia).
do nieba redaktorzyno, czem prędzej psalmy śpiewać.
Wlasciwie to z tym odczlowieczeniem to moze byc prawda, zobacz tylko na niektore osoby (jezeli takie znasz) jak zaczynaja sie zachowywac po roznych ciezkich przejsciach…?!
Jest to interpretacja „bo tak prościej”.Są jednostki,a może wszyscy,lub większość ,posiadające zdolności nie występujące w przyrodzie.Telekineza,lewitacja,przepowiadanie przyszłości,które moim zdaniem z małpą mają niewiele wspólnego.Nie jestem zafascynowany duchami ,zjawami ,innymi bytami,ale biorąc pod uwagę częstotliwość obserwacji to one po prostu(wbrew poglądowi przyjętemu przez tz.świat naukowy) są.I albo naszą naukę na dzień dzisiejszy potraktujemy z przymrużeniem oka,albo po prostu Bóg istnieje….
BZDURA. Ewolucja gdyby istniała nie pozwoliłaby sobie na marnotrawstwo. Nasz HARDWARE był już gotowy, tyle, że nastąpił totalny upadek człowieka. Teraz jedynie zaczynamy odkrywać nasze możliwości, które raczej zanikały niż się tworzyły.
człowiek się rozwija złote lata przed nami…
„Bóg dał nam rozum, dał mowę, a nikomu z nami”-Jan Kochanowski- człowiek który utracił ten dar, nie przestaje być człowiekiem. Jest chorą istotą…i tyle.
Cos nie tak z ta kobieta z dzungli. Jesli miala niemal 10 lat kiedy zaginela to powinna pamietac rodzine i umiec mowic. Chocby kiepsko ale mimo wszystko. Calkiem mozliwe, ze pomylilo im sie ze znalezli ” ta corke”. Wiadomo, ze kiedy dziewczynka dostaje okres to pewne rzeczy zostaja jak juz byly uformowane, moze dlatego nie zrobila zadnego postepu i choc 29 letnia to i tak miala „umysl” dziecka. No i tarzan okazal sie byc kobieta.
Najlepszym chociaż nie jedynym przykładem odczłowieczenia sapiens sapiens jest niejaki Niesiołowski.
Zachęcam do oglądania strony : http://www.dr.dinio.pl multimedia, bardzo ciekawe i dużo wyjaśnia.
w Lascaux nie ma zadnych dam… Cromagnonski artysta potrafil pieknie namalowac jelenia czy tura, ale kobiety tam nie zobaczysz. Jest tylko ludzik, jakiego rysuja dzieci w przedszkolu.
Czytam Biblie i swoje wiem!Ten bełkot ateistyczny do mnie trafia! Możecie sobie wierzyć i sie tymi bzdurami podniecać. Tylko Biblia mówi na słowa prawdziwe. Co oni robią z waszymi mózgami?
Dziwie sie , ze potrafisz pisac , chyba tylko po to zeby czytac przepisy kuchenne.
Potrafię wiele innych rzeczy -:) Potrafię np. pisać durne i kretyńskie posty! To taka mała socjologia. Lubię czytać i poznawać reakcje ludzi na głupotę i fanatyzm religijny. Pozdrawiam
No przecież już dziś żyją ludzie którzy nie potrzebują przemocy i mordu do życia. Żyją tacy od tysięcy lat. Nie tylko nie mordują innych ludzi ale i innych gatunków. To wcale nie takie trudne, to kwestia wolnego wyboru, na wyciągnięcie reki jest w każdej chwili.
nie szkoda czasu na takie bzdury i „oświecanie” ludu wątpliwymi mondrościami powtarzanymi za innymi?
Nic nie usprawiedliwi nas nigdy od naszego zachowania: jeśli zamordujemy, bedziemy kraść czy też bedziemy obludni dla innych. Ani wychowanie, ani geny – nic nas nie usprawiedliwia. Ponad tym wszystkim jest wolna wola kazdego z nas. To ze niektorzy sa slabi to inna kwestia, ale – slabi są na wlasne zyczenie.
Polecam uwadze http://www.rozwodnik2.wordpress.com, jest tam ciekawe podejscie do kwestii kosciola i grzechu.
IDEALNY MĘŻCZYZNA.http://www.milosc-mezczyzna.pl/Masz niepowtarzalną szansę aby stracił dla Ciebie głowę
wiadomosci multimedialne- co zlego w kolejny dzien zrobil gremlin i czego nie zrobil a powinien, belkot naukowy wypaczanie prawdy w tym stylitp 9itd…………….
kłamstwa w podręcznikachhttp://www.youtube.com/watch?v=Bl_VqU9VNZ8http://www.youtube.com/watch?v=0dWdsnoeWA4&playnext=1&list=PL8F51229D035A2D16
Martin KuckenburgPIERWSZE SŁOWONarodziny mowy i pismahttp://www.piw.pl/fragmenty/kuckenburg.htm
Bardzo ciekawy artykuł – przeczytałem go do samego końca, bo i temat fascynujący i jego potraktowanie wykraczające poza szablony. Polemizowałbym jednak ze zbyt wielka rolą przypisywaną nawykom kulturowym i samej mowie. Uważam, ze język gestów może byc równie bogaty, co język zgłosek i liter, a na ile jesteśmy go w stanie dostrzegać i rozwijać, zalezy od wygaszenia przekazu artykułowanego. Tak więc nie wiemy, co tak naprawde działo się w kobiecie z buszu. Czy jej psychika zeszła do poziomu małp? Wątpię. Dlaczego wróciła do lasu? Temu akurat się nie dziwię – przecież próbowano uczynić gwałt na jej środowiskowych relacjach, wymuszając coś, co było sprzeczne z poczuciem własnego świata. Każdy z nas nosi w sobie taki „świat oswojony”. Pozdrawiam i dziękuje za ciekawą lekturę! Adam, http://www.beszad.blog.onet.pl
w takim razie jest coraz mniej ludzi wśród ludzi. Jeżeli z otworu gębowego wychodzą nieartykuowane dźwieki k…., h..,i inne tego typu. Jeżeli nie widzimy człowieka tylko jego cień to z naszym człowieczeństwem dzieje się coś złego
zważywszy na to co rozumny człowiek zrobił z naszą planetą przez ostatnie chociażby 50 lat, to myślę, że taki regres dobrze by jej zrobił, jak tak dalej pójdzie to nie wiem czy w ogóle będziemy mieli się nad czym zastanawiać.
Takie dzieci mają nieodwracalnie uszkodzony mózg, który nie wykształcił ośrodków w korze mózgowej powstających tylko przez wychowanie i naukę. Pisał o tym neuropsycholog Rick Hanson
Rewelacyjne przemyślenia.
Nawiązując do głównego tematu dotyczącego Grzechu Pierworodnego plus nasz mózg a raczej relacja miedzy mózgiem a umysłem kolejnym trudnym tematem jest tzw. życie po życiu czyli doświadczenia śmierci klinicznej i z nimi związane zjawiska http://tiny.pl/hdf2m , gdzie uwarunkowania biochemiczne odgrywają znaczenia a jednak nie duchowe- które się wydają być tylko wytworem kultury powracającym w formie epifenomemu niedotlenionego mózgu , więc rodzi się pytanie co z Duszą -czy jest świadomym umysłem naszą jażnią zamkniętą w opakowaniu ciała??a jeśli tak wszystkie doznania na granicy życia i śmierci powinny być takie same dla wszystkich ludzi kiedy stykają się z Absolutem .Powyższa koncepcje można jednak obalić ponieważ teologia nie uznaje powyższego zjawiska jako stanu śmierci …ponieważ stan śmierci klinicznej czyli zatrzymanie akcji serca przy żyjącym nadal mózgu według teologów nie jest tożsame z śmiercią całkowitą , a Tym samym nie można mówić o jakichkolwiek doświadczeniach z „drugiej strony”.Tym samym badania nad biochemią umierającego mózgu nic nie wnoszą jeśli chodzi o Świat Nadprzyrodzony .
Mowa ludzka to material z którego można utworzyć cudowny świat pelen dobroci i radości dla drugich ludzi.Albo stworzyć przykry chamski slang pelen okrucieństwa .Oby ludzie potrafili wzajemnie dla siebie i bliźnich czynić dobro.
Mam metlik w głowie,taki np.Brudziński to jest przykład uczłowieczenia,czy odczłowieczenia?Ktoś wie?
święta racja- świat istnieje bez boga!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Proponuję by geolodzy zajmowali się geologią, a nie sztuką i światopoglądem. Jeżeli malowidła w grocie Chauveta powstały po to, by zrobić wrażenie na płci „pięknej” (już wcześniej takie opinie były wyrażane, z tą różnicą, że żartem), to w takim razie piramidy egipskie i wszelkiego rodzaju świątynie też tylko taki miały powód powstania…
Według dzisiejszego stanu wiedzy Neandertalczyk nie był osobnym gatunkiem i mógł swobodnie krzyżować się z H. sapiens. I ich geny nie wyginęły, a zostały „wbudowane”w nasz genom. W związku z tym nie potrzebnie rozgraniczasz na „my” i „ci neandertalczycy”, bo niejako to nasi przodkowie.Pozdrawiam
Dlaczego to mi się kojarzy z Tytusem, Romkiem i A’Tomkiem? 🙂
Do tego jeszcze mozna dodac, ze mowa musiala byc wynaleziona przez dzieci do 13 roku zycia poniewaz to jest wlasnie okres w ktorym dziecko traci mozliwosc nauki jezyka. To jest okres dojzewania i w jezykoznawstwie nazywa sie 'critical period hypothesis’. Badania stwierdzaja, ze male dzieci maja niesamowita zdolnosc do wytwazania nowych struktur jezykowych. Pewna para dzieci, ktora takze wychowala sie w dzungli wyksztalcila swoja wlasna mowe, sposob w ktorym mogly sie porozumiewac. Wiec mowa to nie tylko wynalazek czlowieka, ale przede wszystkim dziecka i spoleczenstwa. Bo do wytwozenia mowy dziecko potrzebuje drugiej osoby. jak wiadomo kobieta wchowana w dzungli nie wyksztalcila takiej zdolnosci poniewaz byla sama.
rozwoj cywilizacji rozpoczal sie w momenciewynalezienia piwa,to jest pewne
zgadzam sie calkowicie ze czlowiek z natury ma cos po swoich „gadzich „przodkach i to jest niewatpliwe,ale mysle tez ze tak samo jak dzisiaj ludzie nie wszyscy nasi przodkowie byli tacy tylko zli,bo skoro jest w nas tez dobro to tez musi byc po kims……
Myślę, że nie dorośliśmy do człowieczeństwa. Należy zrezygnować z męskich „gadzich” cech :D, jak waleczność, agresja i współzawodnictwo, na poczet damskich – współdziałania, troski i czułości. Aby nasz świat nie rozpadł się na milion kawałeczków za jakieś 50 lat :(.
Wydawało mi się, że to pawiany, nie koczkodany mają czerwone pośladki w czasie rui… Poza tym podoba mi się artykuł, chociaż nic nowego nie wnosi ponadto, co już napisano nt. roli języka
A które to zwierzęta „mordują obcych”, dorosłych przedstawicieli swojego gatunku? Jakiś przykład? Bo mi żaden gatunek poza człowiekiem nie przychodzi do głowy…
Człowiek istnieje na ziemi już miliony lat.
Swietny artykul,jak wiekszosc zreszta na onet.pl. Dziek,czytam Was z przyjemnoscia.Znajduje tutaj wiele ciekawych art.
Swietny artykul,jak wiekszosc zreszta na onet.pl. Dziek,czytam Was z przyjemnoscia.Znajduje tutaj wiele ciekawych art.
moja sexy fotka 🙂 – adf.ly/183291/weronika
taki mały szczególik… krwistoczerwone zadki mają pawiany…..
Kultura tych dzieci wykroczy poza epokę kamienia łupanego, tylko ze znaczącym opóźnieniem. Człowiek cywilizację ma w genach.
W jakim stopniu trzeba być naiwnym by wierzyć w przetrwanie np. tej kobiety w Kambodży,reklama i lipa dźwignią handlu dla 80% populacji.Przypomina się stary dowcip, kiedy pytano Gruzina kto może potwierdzić, że żyje 109 lat odpowiedział: ojciec, jest za stodołą drewno rąbie.
100% racji, tylko pomyśl o czym by pisali „pisarze” i większość wiosek nigdy by nie było wymienionych z powodu szarzyzny
Czasem mam wrażenie, że wszystkie kobiety są z dżungli 😛
do genialnych wegetarian – a co, jeśli rośliny też mają świadomość własnego bytu i nie chcą być zabijane? nie ma żadnego powodu aby dawać jednym organizmom prawa a innym nie , tylko na podstawie możliwości uciekania przed napastnikiem. radzę spojrzeć na marchewkę jak na zabijanego królika, a wiele się wyjaśni. na tej planecie jedni jedzą drugich, i nic tego nie zmieni. pozostaje kwestia humanitarnego traktowania i marnotrawstwa, ale to na inną rozmowę. pozdrawiam
Drogi Autorze, gdy ktoś twierdzi, ze wie kiedy powstał człowiek zaczynam dostawać białej gorączki. Najpierw każę mu podać definicję człowieka. Po 15 minutach bezładnych definicji okazuje się, że człowieka ocenia się tak samo jak konia z przysłowia: każdy go widzi i tyle. Jeśli się nie mówi, nie porusza, nie myśli to nadal nie ujmuje mu to człowieczeństwa. Nawet urodzenie z matki człowieczej sprawy nie załatwia bo rodzili się ludzie z matki neanertalczyka, co zostało genetycznie udowodnione. Czasu powstania gatunku ludzkiego także nie można określić tak samo jak powstania rasy psów. Jest to proces ciągły w czasie i przebiega zwykle na zasadzie 5 kroków wprzód i 3 kroków wstecz, i to na dodatek w kilku miejscach naraz, gdzie rezultaty zwykle się z sobą biją lub kopulują, bądź obie rzeczy naraz. Drażni mnie pycha i antropocentryzm także propagowany przez Pana. To nie jest tak, że coś lub ktoś nas wybrał lub zaprogramował do wyższych celów. Wszystko opiera się o zasoby energii. Gdybyśmy jej mieli pod dostatkiem wszelka ewolucja by stanęła. Po co tracić czas i energię bezproduktywnie gdy spokojnie można żyć w środowisku. Gdy warunki się poprawiają i panują cieplarniane następuje stagnacja, a często nawet uwstecznienie. W obebcnych czasach przeżywamy jedną z najmocniejszych presji ewolucyjnych. Naprawdę nie wyobrażam sobie, aby ktoś, kto nie nauczył się (trudnej przecież) sztuki pisania i czytania posiadał wiele potomstwa którym mogłby przekazać swój brak zdolności. Niedługo jednostki które nie są w stanie opanować drugiego języka lub zrobić matury zostaną ewolucyjnie wytrzebione. Wszystko to się wiąże z wysiłkiem energetycznym, bo dzieci nie muszą się uczyć jak u małp poprzez naśladownictwo i kosztowną bezpośrednią obecność, lecz zdalnie, przez pismo, a więc taniej. Nie wiemy kiedy pojawiła się mowa, wiemy, że dużo wcześniej i wiemy dlaczego: opłacało się instruować się wzajemnie, niż chodzić po drzewach i pokazywać palcami, zwłaszcza w nocy. A nasza agresja to wytwór kulturowy. Coś jak fala w wojsku, raz nauczona przekazywana jest młodszym. Zaobserwowano już w świecie naukowym zniknięcie agresywnych zachowań obserwowanych od dziesiątek lat wśród wybranych, odizolowanych afrykańskch stad małp. Stało się to po smierci wszystkich starszych samców na zatrucie pokarmowe. Populacja się odrodziła, ale kultura agresji bezpowrotnie zniknęła. Ludzkość stara się swoje własne agresywne zachowania wyplenić, lecz opornie to idzie. Między innymi z powodu podziałów religijnych i nawoływań do odwetu wobec odmieńców. Ale to już zupelnie inny temat. Pozdrawiam.
http://wyznaniakochankow.bloog.pl/Zapraszamy na nasz blog. Prawdziwe opowieści. WYZNANIA KOCHANKÓW: Sex, dobra zabawa, szalone pomysły i… http://wyznaniakochankow.bloog.pl/
http://wyznaniakochankow.bloog.pl/
http://emo-princess-domcia.blog.onet.pl/
Jako, że trochę tutaj Pan redaktor nawiązał do ewolucji to mam pytanko, które będzie delikatnie o tę tematykę „zahaczać”. Mianowicie, zastanawia mnie jedna rzecz. Najczęściej ludzie debatują nad tym czy istnieje Bóg, czy też nie. Szczególnie jest to widocznie w wielu debatach pomiędzy ewolucjonistami a kreacjonistami czy też zwolennikami inteligentnego projektu, które toczą się w USA bardzo często… można wiele pooglądać na youtube. Ale powoli już zmierzam do sedna mojego pytania. Dlaczego zawsze w tych debatach wszyscy zakładają, że Bóg jest dobry, miłosierny, wspaniały? Kreacjoniści właśnie opowiadają o takim Bogu, a ewolucjoniści negując Stwórcę wytaczają argument z istniejącego zła i z cierpień istot nie tylko ludzkich, ale wszystkich istot czujących. Dlaczego nikt nie bierze pod uwagę, że może Bóg jest złym Demiurgiem, który bawi się naszym stworzeniem, ogląda ten ogromny ewolucyjny proces i śmieje się, kiedy rak zamiast chodzić do przodu podczas doboru naturalnego zaczyna chodzić do tyłu. Śmieje się widząc wszelkie mutację, napedzające nowotwory itd… Śmieje się, kiedy widzi kota, który aby przeżyć musi upolować i zjeść mysz… Cała natura wygląda przecież okrutnie… Więc dlaczego obydwie strony sporu zawsze debatują o dobrym Bogu? Czy wam się nie wydaje, że to trochę dziecinnie naiwne? Oczywiście chciałbym, aby taki wspaniały Ojciec istniał, chciałbym takiego Boga o jakim mówią teologowie z kręgu nadziei powszechnego zbawienia, jak chociażby Wacław Hryniewicz, chciałbym widzieć Boga-Miłości…. ale czy przy naszej wiedzy, przy całkowitym cierpieniu, jakie istnieje, nie wydaje wam się, że – parafrazując słowa Emila Ciorana – mamy raczej do czynienia ze złym Demiurgiem, jeśli już…..
Zwierzęta też tworzą swoja kulturę, ludzki antropocentryzm powoli lega w gruzy-http://tiny.pl/hdp4f
Czemu nikt mi nie chce odpowiedzieć??
Może obejrzyj ten filmik, chociaż tam też mowa albo o Bogu, albo o argumencie ze zła przeciw istnieniu Boga… Ale może znajdziesz tam jakąś odpowiedź na swoje pytanie. To pierwsza część, filmik jest podzielony na 3, kolejne części znajdziesz w okienkach po prawej stronie – http://www.youtube.com/watch?v=1SH-4xqZ_-c
Bezwarunkowa miłość -http://tiny.pl/hdlxn
Ciekawy tekst dotyczący psychologii http://tiny.pl/hdl2p