Gdzie jest Kościół?

Niby padły słowa, które powinny były paść: o konieczności wyznania przez Kościół w Irlandii ciężkiego grzechu popełnionego wobec bezbronnych dzieci. A jednak w liście Benedykta XVI obecne jest napięcie między pragnieniem zaradzenia kryzysowej sytuacji a nieadekwatnością reakcji.

Liczyłem, że wydarzenia tak brzemienne niegodziwością wyzwolą prorocką reakcję Papieża. Że otrzymamy słowo tchnące nadzieją, bo otwierające nowe horyzonty i jeszcze bardziej osobiste niż pierwsza encyklika o miłości. Zresztą sam Benedykt XVI pisze o potrzebie „nowej wizji”, która zdolna byłaby inspirować obecne i przyszłe pokolenia. Ale w liście nie pojawia się nawet ślad takiej wizji. W zamian Papież proponuje tradycyjne środki zaradcze: post, modlitwę, adorację eucharystyczną, wizytację kanoniczną i misje dla księży. Sądzę, że bliższe owej nowości byłoby choćby ogólnokościelne nabożeństwo pokutne, odprawione np. w Wielki Czwartek na wzór tych z roku 2000 w ramach przepraszania za winy Kościoła.

Powściągliwość Papieża najbardziej widać w słowach skierowanych do ofiar: „Można zrozumieć, że trudno przychodzi wam przebaczyć lub pojednać się z Kościołem. (…) Proszę was, abyście nie tracili nadziei. To we wspólnocie Kościoła spotykamy Osobę Jezusa Chrystusa, który sam był ofiarą niesprawiedliwości i grzechu”. Kościół jest tu rozumiany przede wszystkim jako struktura szafująca zbawieniem. Gdybyśmy się jednak zapytali, gdzie tak naprawdę jest Kościół jako sakrament obecności Chrystusa – w gehennie bezbronnych dzieci czy w gestach, urzędach i autorytecie ich oprawców? – sprawa pojednania ukazałaby się w innym świetle. Ofiary nie muszą się z nikim „jednać”, bo to one są najbliżej Jezusa. 

15 komentarzy do “Gdzie jest Kościół?

  1. ~kalina16

    Ooooooo….witam kolejnego publicyste, który uwaza, ze papiez Benedykt XVI nie przeprosil dostatecznie ofiar molestowania seksualnego. Ale przynajmniej dowiedzialam sie, ze te ofiary sa najblizej Chrystusa. Skad to twierdzenie – dalibóg, nie wiem…

    1. ~Liber

      Jeśli nie wiesz, to może pomyśl trochę, zanim znowu coś głupiego palniesz. To nic nie kosztuje.

      1. kalina16@vp.pl

        Widze, ze sugerujesz, ze jestes dobrze poinformowany. Czekam wiec z niecierpliwoscia na wyjasnienia Nowego Kosciola. Bo wedle dotychczasowej nauki KK blisko Chrystusa byli wszyscy w jednakowym stopniu i wszyscy mogli liczyc na laske Bożą pod warunkiem, że nie sprzeciwiali sie Jego nauczaniu uporczywie i z premedytacja. Bycie ofiara jakiegokolwiek w swym charakterze gwaltu nie niweluje naszych grzechów, a przekonanie, ze ubogim, cierpiacym i molestowanym jest blizej do Boga, jest jedynie „poboznym zyczeniem” ludzkim.

        1. ~MagCzu

          > Bo wedle dotychczasowej nauki KK > blisko Chrystusa byli wszyscy w jednakowym stopniuTak samo intuicyjna wydaje mi się ta teza, jak i ta o bliskości skrzywdzonych. Skoro jednak powołujesz się na naukę a nie intuicję, to podaj jakiś argument.

          1. kalina16@vp.pl

            Odpowiedzia jest „powszechność” Kosciola. Wszyscy jestesmy jego czlonkami i nie ma zadnych wyróżnikow, ktore jednych stawiałyby przed innych. Meczenstwo, nawet za wiare, moze byc przypadkowe i nie zamierzone. Nie przyjete swiadomie przez ofiare przemocy. Wsród ofiar moga byc ludzie źli…czy fakt, ze zostali skrzywdzeni, zmaze ich winy wczesniejsze i późniejsze?

          2. Artur Sporniak

            Metaforyka przestrzenna ma swoje wady i zalety. Do tych ostatnich należy działanie na naszą wyobraźnię. Do pierwszych sugestię, że Bóg daje się ogarnąć przestrzennie, co jest oczywiście błędem. Pamiętam, że ks. Heller w rozmowie o ewolucji (link na skrzydełku, str. 5) śmiał się z tabliczki widywanej w zakrystiach: „Prosimy o ciszę, gdyż Bóg jest tuż…”. Na pytanie o Eucharystię, odpowiedział, że w niej Bóg jest bardziej dostępny. To może lepsza przenośnia: w niewinnym cierpieniu Bóg jest bardziej dostępny…

          3. kalina16@vp.pl

            Nie myslalam bynajmniej o odleglosci od Boga w metrach. Po prostu przywyklam widziec Go z reka wyciagnieta do kazdego czlowieka. Nawet bogatego i szczęśliwego. Cierpienie i krzywda nie jest w moim rozumeniu zadną zasluga, zadnym powodem, by zyskac u Boga „punkty”…ale juz o tym pisalam

          4. ~MagCzu

            > Cierpienie i> krzywda nie jest w moim rozumeniu zadną zasluga, zadnym> powodem, by zyskac u Boga „punkty”…ale juz o tym pisalamZasługą nie jest, ale trudno uwierzyć, by nie było powodem większej troski Boga.

  2. ~goj

    Panie Sporniak kto dał panu prawo publicznie krytykować naszego (katolickiego) Papieża ?, Michnik ? Krytykuj sobie pan ile chcesz swoich rabinów, od naszego Papież wara !!!

    1. ~Wierzący

      Aaa to tak wygląda wolność słowa. Czy autor nie może mieć innego zdania, wyrażonego głośno ale w elegancki sposób? Nie obraża nikogo tylko mówi co myśli. Ty za to w obronie plujesz jadem

  3. ~Poeta

    Więc widzisz Arturze to wynaturzenie w sprawach seksu istnieje u kleru od ponad 1000 lat i częściowo związany z tym celibat.Tu wypłynął na światło dzienne tylko ułamek procenta z tym seksualnym wynaturzeniem kościoła katolickiego z tego ostatniego stulecia.A co działo się gdy kler miał we władaniu całkowitą władzę nad społecznościami???Sam znasz historię to wiesz jakich nieprawosci dopuszczał się kler a i sami papierze nie lepiej postępowali.Jak Benedykt XVI może potępić to zgorszenie??.Uważam że by podciął gałąż na której siedzi ponieważ by musiał zlikwidować część kultowych świętych KK którzy byli zboczeńcami.Chętnie bym wysłuchał opinii na ten mój komentarz. Spójrz że właściwie największym grzechem w kk jest seksi wokół niego rozgrywa się całe nauczanie katolickie .I to dziwne że ci co nauczają o tej moralności związanej z seksem są tak wynaturzeni.

  4. ~http://maliniak2.blog.onet.pl/

    fascynująca jest odpowiedzialność za zło… ach te „Jabłka Adama”…przypomina mi się powiedzenie: ” ojcowie nasi jedli jagody, a nam cierpną zęby…” cuż, zdaniem wielu papież nie przeprosił dostatecznie i mimo to że się starał… ciepną mu zęby…myślę że każdy odpowie za swój własny grzech… ja nie odpowiem za pana a pan za moje…swoją drogą… ciekawe jet też to ile podobnych nieujawnionych „grzechów” kryją wyznania Islamskie, buddyjskie, żydowskie, środowiska ateistyczne itd. – przecież każdy powinien być człowiekiem – jeśli by wyszły na jaw afery ciekawe kto by za nie przepraszał… albo za błędy, kłamstwa i manipulacje dziennikarzy, lekarzy… chyba nie Hipokrates… hmm to by była wręcz hipokryzja

    1. ~berenika

      >widze,ze juz rozgrzeszyles winnych rozmywajac odpowiedzialnosc na cala ludzkosc > a gdyby to dotknelo Twojego dziecka,tez podszedlbys tak beztrosko ?

      1. maliniak2@op.pl

        nie… zaatakował bym papieża – przecież to wszystko przez Niego…

Możliwość komentowania została wyłączona.